piątek, 19 sierpnia 2011

Wszystko to lipa. O drugim tomiku poetyckim Darii Dziedzic

W notce biograficznej na ostatniej stronie okładki drugiego tomiku Darii Dziedzic przeczytałam między innymi: „ukończyła Filologię Polską ze stopniem magistra”. To jeden z powodów dla których z niezwykłym zdziwieniem przyjęłam wiersze autorki. Wiersze niedopracowane, pełne (mówiąc delikatnie) dziwnej'” interpunkcji – niestety w żaden sposób nie widać uzasadnienia dla przecinków przecinających tekst praktycznie co dwa słowa. Dość nużące są też liczne pleonazmy, zupełnie nieprzemyślane oksymorony i kilka błędów składniowych. Nie zachwyca też dość przewidywalna (a momentami przypadkowa) wersyfikacja.

Tematycznie zbiorek krąży wokół tytułowej Wyspy. Właściwie każdy tekst dotyczy jej bezpośrednio, chociaż po lekturze trzydziestu siedmiu wierszy wiemy o tym tajemniczym miejscu właściwie niewiele poza szczegółami w stylu, że to jak przeprowadzka z bieżące stanu świadomości w inny. Przyjaciółka mówi, że wszystko to lipa. [1]
Niestety przyjaciółka podmiotu miała rację. Zarówno pod względem warsztatu, jak i poetyckich pomysłów książka jest mocno niedopracowana. Ta odmienna świadomość nie porwała, nie wciągnęła w wir. Podobnie bardzo prosta metaforyka i niewyszukane rekwizyty typu powieki, podróż, niewidzialne skały, znaki ukryte między słowami etc. Dodatkowym minusem jest też błąd drukarski na stronie dziewiętnastej, gdzie pod tytułem Ostrzeżenie znalazł się zdublowany wiersz Kleszcze umieszczony dwie strony wcześniej.
Niestety nie znalazłam w tomiku nic, co mogłoby zatrzymać na dłużej. To zdecydowanie najsłabsza pozycja wydana przez Mamiko. 

[1].Daria Dziedzic, Zmiana, [w:] Daria Dziedzic, Wyspa, Mamiko, Nowa Ruda, 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Starsze teksty